Wonder Woman: uzbrojona w biżuterię.
Droga Sroko, pozwól, że dziś przedstawię Ci kogoś szczególnego. Oto Diana, księżniczka z wyspy Themyscira, córka Hippolyty, Amazonka i chyba najlepszy dowód na to, że siła jest kobietą. Miło wyjść z kina z takim przeświadczeniem, tym bardziej, że film „Wonder Woman”, dowodzony przez reżyserkę Patty Jenkins, rozłożył swoją czerwcową konkurencję na łopatki. W zgliszczach zwęglonego popcornu ostała się bohaterka, o której marzyłaś od dawna: piękna, wykształcona, zabawna, empatyczna i piekielnie silna. Mam nadzieję, że zechcesz poznać ją bliżej. Mogę Cię przy tym zapewnić, że jej zbroja, to jubilerska wisienka na torcie wyżej wymienionych wspaniałości 😉
Współczesny Paryż. Elegancka pracownica Luwru otrzymuje tajemniczą przesyłkę od Bruce’a Wayne’a – walizkę, która skrywa fotografię z okresu pierwszej wojny światowej. Nadszarpnięte zębem czasu zdjęcie uwieczniło grupę osób z nią samą pośrodku, fizycznie zupełnie jednak niezmienioną… Kobietę z „wtedy” i „teraz” różni tylko strój: zbroję wojowniczki zastąpiła stylowa peleryna, włosy zaś, wzburzone okropieństwem wojny, okiełznał gładki koński ogon… Patty Jenkins postarała się, abyś na przestrzeni filmowej opowieści zobaczyła pełną transformację głównej bohaterki – od małej dziewczynki zafascynowanej siłą Amazonek, przez Dianę – pilną uczennicę, po niestrudzoną bojowniczkę na arenie ognia, rozpaczy i dramatycznych wyborów. No i rzecz jasna kobietę z muzeum, wpatrującą się w pamiątkę z przeszłości i stawiającą czoła własnym, jakże bardzo ludzkim dylematom. Pozwól Sroko, że pokażę Ci różne fasety filmowej i komiksowej Wonder Woman, ze szczególnym uwzględnieniem jej fantastycznego kostiumu.

Ewolucja komiksowej Wonder Woman. Postać zadebiutowała na łamach ósmego numeru „All-Star Comics” w 1941 roku.
Na początku był komiks…
Jestem pewna, że nawet bez oglądania najnowszego przeboju studia DC Entertainment masz już pewne wyobrażenie Wonder Woman – w końcu na rynku wydawniczym postać ta funkcjonuje od 1941 roku. Stworzył ją amerykański psycholog i wynalazca William Moulton Marston, a rozrysował Harry G. Peter. Na przestrzeni lat kostium i detale mogły się zmieniać, ale pewne ikonograficzne motywy na zawsze wryły się w zbiorową świadomość. No, ale sama powiedz, kto mógłby przejść obojętnie obok ciemnowłosej piękności, ratującej świat w gorsecie i gwiezdnych majtkach? 😉 Nie bez znaczenia jest jednak fakt, że inspiracją dla stworzenia bohaterki były silne, niezależne kobiety: Elizabeth Holloway (żona Marstona, z wykształcenia prawnik i psycholog), Olive Byrne (jego studentka, współpracownica i kochanka), pierwsze feministki oraz Margaret Sanger – pionierka i aktywistka na rzecz świadomego macierzyństwa. Sam Marston otwarcie deklarował, że jest feministą – podczas wykładu w 1937 roku stwierdził że „kolejne stulecie będzie świadkiem narodzin amerykańskiego matriarchatu – nacji amazonek silnych nie tyle fizycznie, co psychicznie.”. Jego Wonder Woman stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych komiksowych heroin wszech czasów – silną jak Superman oraz zniewalającą urodą ducha i ciała… Oraz oczywiście gorejącym Lassem Prawdy 😉

Druga połowa lat siedemdziesiątych należała do Lyndy Carter i jej serialowej, Wonder Woman w wersji „pin-up”.

Izraelska aktorka Gal Gadot na plakacie do filmu z 2017 roku.
Bransolety poddania i… wyswobodzenia
Patrząc na zdjęcie powyżej dochodzisz pewnie do podobnego wniosku, co ja: Wonder Woman jako superbohaterka przebyła naprawdę długą drogę, by otrzymać godną siebie zbroję. Film Patty Jenkins zagląda niejako pod podszewkę kostiumu Diany-wojowniczki i zadaje pytania o jej fabularną drogę ku wojennej ścieżce.
Jako mała dziewczynka, księżniczka Diana była wychowywana niejako pod kloszem. Jej matka, królowa Hyppolyta nie chciała, aby ukochana córka trenowała sztuki walki wzorem innych Amazonek. Uparcie powtarzała, że zło wojny najpewniej nigdy jej nie dosięgnie. Było to trochę naiwne, biorąc pod uwagę krwawą historię powstania klanu Amazonek, wyjątkowość Diany jako tej, która mogłaby pokonać Aresa oraz fakt, że sama wiecznie była „skuta” zbrojnym pancerzem – niejako zawsze przygotowana do wojny, córce pozwalając zaś biegać w bawełnie…
Na szczęście małą Dianę, niezłomną niczym glina z której powstała, od początku ciągnęło do bijatyki. Kiedy tylko mogła, uciekała poza to, co bezpieczne i znane, szukając dla siebie nowej wiedzy. Generał Antiope traktowała Dianę bardziej jak żołnierza, niż księżniczkę, na którą trzeba chuchać i dmuchać. W końcu zdołała przekonać swoją siostrę, że Diana musi być gotowa, jeśli przyjdzie jej kiedyś zmierzyć się z Aresem, bogiem wojny. Bohaterka rzuciła się w wir tytanicznie ciężkich treningów, by w końcu, będąc już starsza, osiągnąć apogeum swoich możliwości – „pokonać” najmocniejszą z mocnych, generał Antiope. Gdy Diana broni się przed jej kolejnym ciosem, widz kinowy po raz pierwszy zwraca uwagę na jej niezwykłe bransolety-nadgarstniki. Oczywiście towarzyszyły jej one od początku opowieści, ale to właśnie ta scena ujawniła moc tkwiącą w bohaterce – moc Wonder Woman. To także pierwszy element biżuteryjnej garderoby Diany, na który zwraca uwagę klasyczna Sroka 😉
Metalowe bransolety Diany są niezniszczalne – fakt ten pozwala bohaterce osłonić się przed ostrymi przedmiotami oraz nabojami (pięknie zostało to pokazane w scenie nazwanej No Man’s Land, kiedy Wonder Woman przekracza linię frontu by uratować cywilów, a śmigające pociski odbijają się od niej jak piłeczki pingpongowe). Nadgarstniki, w kanonie nazywane Bransoletami Poddania noszone są również przez inne Amazonki z Themysciry, jako pozostałość dawnego zniewolenia… Nie zapomnijmy jednak o feministycznych teoriach Marstona, który uważał, że kobiety mają w sobie moc władania światem i wyswobodzenia się męskiej dominacji. Psycholog interesował się emocjonalną kontrolą, praktykami w stylu bondage i siłą ludzkiego ego. Podobno bransolety komiksowej Diany były wzorowane na tych, które podarował swojej kochance i (niejednokrotnie wiązanej) asystentce, Olive Byrne. Metalowe przepaski Wonder Woman są zatem taką hybrydą znaczeń – są metaforą zarówno opresji, jak i wyswobodzenia. Z jubilerskiego punktu widzenia mogą być również swego rodzaju amuletem – zostały wszak zrobione z tarczy Aegis, należącej do Ateny, bogini mądrości i sprawiedliwej wojny.
Tiara „przydziału”
W komiksach z lat 50. Wonder Woman nosi złotą lub okazjonalnie srebrną tiarę przybraną czerwoną gwiazdą – symbolem jej statusu, jako księżniczki. Można ją także używać jako broń – miotając z ogromną siłą we wroga, niczym bumerangiem. Diadem zabezpiecza również przed telepatycznymi atakami, ale i umożliwia kontakt się z Amazonkami z Themysciry – wszystko dzięki rubinowej gwiazdce w centrum. Co ciekawe, tiara w filmie z 2017 roku, nie jest dana bohaterce ot, tak, ze względu na urodzenie. Wygląda też inaczej – mniej tu księżniczki, a więcej greckiej tradycji. Gdy Diana pod osłoną nocy decyduje się ubrać zbroję, opuścić dom i wyruszyć naprzeciw Aresowi, królowa Hippolyta daje jej tiarę po poległej Antiope – najpotężniejszej amazońskiej wojowniczce. Mamy tu zatem kolejny rodzaj amuletu. Dla Diany jest to nobilitacja oraz wyzwanie, aby być godną jego noszenia. Jest to przy okazji moment, w którym królowa, choć zrozpaczona jako matka, świadomie pozwala odejść córce w pełen niebezpieczeństw świat, jako tej „wybranej”: ku przeznaczeniu.
Jubilerska zbroja
Komiksowa superbohaterka przez dłuższy czas nosiła napierśnik ozdobiony wizerunkiem orła. “Ptasi” dekor osłaniający jej piersi przyjął później formę symbolicznego, złotego “WW”. Taką też wersję widzimy w filmie Jenkins. Nie zapomnij jednak Sroko, że przed Wonder Woman była jeszcze Diana trenująca, ucząca się sztuki walki. Zatrudniona do pracy przy filmie Lindy Hemming inspirowała się szatami starożytnej Grecji oraz terenami, którymi dowodziły kobiety. Z kolei wśród aktualnych sportowych trendów szukała funkcjonalności, która byłaby przekonywująca dla widowni. “Nie chciałam jednak, aby Amazonki wyglądały zbyt modnie “ – wyznała w jednym z wywiadów Hemming. “Chciałam, żeby wyglądały na wysportowane, silne i będące w stanie jeździć konno. Mam nadzieję, że wyglądają elegancko, ale elegancja nigdy nie była sednem sprawy”. Kostiumy treningowe Amazonek zostały uszyte ze skóry ufarbowanej i wykończonej lakierem o metalicznym, satynowym połysku. Warto jednak przypomnieć, że ten właściwy, ikoniczny kostium Wonder Woman pojawił się po raz pierwszy w filmie Zacka Snydera “Batman v Superman: Świt sprawiedliwości” (2016). Opinający metalowy “pancerz”, inspirowany zbrojami greckich i rzymskich wojowników, zaprojektował Michael Wilkinson. Rok później, Lindy Hemming zmieniła jego konstrukcję na lżejszą, aby bohaterka mogła w nim swobodnie skakać, kopać i biegać. Podrasowane zostały również kolory – błękitne, czerwone oraz złote promyki w usmolonym wojną narodzie.
Wonder Woman
Kostium Wonder Woman działa na wyobraźnię chyba każdej Sroki… Błyszcząca zbroja kobiety walczącej nosi znaki czasu, minionych bitew i bitewek. Ares został w końcu pokonany, ale okropieństwa wojny wcale się nie zakończyły, człowiek człowiekowi nadal wilkiem. To przygnębiające – myśli Diana Prince, oglądając starą fotografię. A jednak gdzieś tam, pośród niedoskonałości świata, tli się jeszcze nadzieja. To dla niej warto pomagać, założyć ponownie kostium-amulet, którego trzymają się kurczowo ludzie bezbronii. Wonder Woman schodzi do nich na ziemię, by między mrokiem i pyłem rozjarzyć się ponownie zadziwiającą, boską mieszanką: urody, furii i miłości.
A to dopiero okaz – myśli Sroka. Tak bardzo cudowny, tak bardzo wonder…