Pica Pica Q&A Teresa Rosati, FACES OF LOVE. Inspiruje mnie kobieta.
fot. Marlena Bielińska
Jesteśmy w Gdańsku na Amberif 2016 23. Międzynarodowych Targach Bursztynu, Biżuterii i Kamieni Jubilerskich. Z Teresą Rosati udaje nam się spotkać po śniadaniu prasowym dotyczącym Gali AMBER LOOK. Zaczynamy rozmowę przy filiżance herbaty. Dowiaduję się, że projektantka pokazywała swoją kolekcję na Amberifie wiele lat temu. Wtedy postawiła na to, co polskie, czyli bursztyn połączony z polskim lnem i jedwabiem…
Prezentuje Pani kolekcję mody na targach biżuterii. Inni projektanci dobierają naszyjniki czy pierścionki tak, by ich blask był widoczny dla fotografów i kamerzystów. Większe okazy, biżuteria na pierwszym planie. Na co Pani zwraca uwagę podczas przygotowania takiego pokazu?
Dużą uwagę przywiązuje do stylizacji. Biżuteria musi być starannie dobrana do mojej kolekcji koktajlowo-wieczorowej. Staram się czuwać nad całością, dbać o każdy detal. Nauczyło mnie tego doświadczenie sprzed kilku lat. Nie przypilnowałam makijaży i – mimo wcześniejszych ustaleń – wyglądały jak festiwal kolorów. A włosy? Różne wariacje na temat „koków z loków”. Co się stało kiedy dodałam do tego jeszcze zdobione tkaniny? Dramat! Niestety, było już za późno by to zmienić. Od tego czasu zawsze czuwam nad idealnym przygotowaniem do wybiegu. Całość jest ważna!
Opowie Pani o kolekcji, którą prezentuje na Amberif?
Przyznam szczerze, że dość późno podjęłam decyzje by przygotować całkiem nową kolekcję. Ta powstała w dość zawrotnym tempie jak to zawsze u mnie bywa. Kolekcja FACES OF LOVE poświęcona jest kobiecie i kobiecości. To podróż przez życie od młodej dziewczyny aż po dojrzałą kobietę. Mamy sukienki koktajlowe, wieczorowe oraz młodzieżowe podkreślające walory sylwetki. Oprócz tego – szyfony, koronki, głębokie dekolty, przezroczystości… podane z nutką klasyki. Jeśli chodzi o kolorystykę to stawiam tu na dużo czerni, trochę czerwieni, brudnego szmaragdu. To wszystko rozświetli delikatna biżuteria firmy Apart z którą od wielu lat współpracuję.
No właśnie, biżuteria w Pani kolekcjach. W jaki sposób Pani ją dobiera?
Jak dobrze wiemy każda stylizacja z nieodpowiednimi dodatkami – czy to jest biżuteria, czy buty może zepsuć absolutnie wszystko. Dlatego do modeli prostych, minimalistycznych w formie dodaje biżuterię bardziej ozdobną. W momencie gdy tkanina ma charakter biżuteryjny – myślę o żakardach czy zdobionych koronkach – wtedy biżuteria musi być bardzo delikatna i spójna z całą stylizacją. Oczywiście istotny jest typ urody i osobowość modelki, która ją zaprezentuje. Dla przykładu – dwie modelki, blondynki o podobnych wymiarach. Ta sama kreacja na jednej wygląda nienadzwyczajnie, wręcz kiepsko. Druga natomiast, wygląda rewelacyjnie. Dlatego to właśnie osobowość kobiety jest najważniejsza. Inspiruje mnie kobieta.
A jakiś przykład źle dobranej biżuterii w Pani odczuciu?
Oglądałam tegoroczne Oscary. Pamiętam, że moja uwagę zwróciła kreacja Olivii Wilde. Wystąpiła w białej, długiej solejce z głębokim dekoltem w szpic. Do stylizacji dobrała masywną diamentową obrożę. Myślę, że do takiego dekoltu dobrałabym długi naszyjnik z wisiorkiem.
Jestem zachwycona Pani pierścionkiem. Jaka biżuteria towarzyszy Pani na co dzień?
Pierścionek to prezent od mojej córki Weroniki. Gdy odwiedzam ją w Stanach to robimy zakupy w jej ulubionych sklepach. Ten kupiony był w ALLSAINTS. Rzemyk, który mam na sobie uwielbiam go. Noszę go często i dokładam do niego kryształ lub duże włoskie złote koło. Mam sporą kolekcję biżuterii. To jak ją dobieram zależy od tego jaki mam nastrój i w co jestem ubrana. Przeważają z pewnością szarości i białe kamienie. Dziś wieczorem będę miała na sobie smoking mojego projektu. Dobrałam do niego biżuterię marki Apart – łańcuszek z białego złota, pierścionek i delikatne kolczyki. Od zawsze mam słabość do żakietów i smokingów. To taka „moda męska w modzie kobiecej”, która przewija się w moich kolekcjach od lat…
Teresa Rosati jest czołową polską projektantką mody. Specjalizuje się w sukniach koktajlowych, wieczorowych i ślubnych. Debiut, który miał miejsce w 1998 roku w Galerii Zachęta okazał się tak wielkim sukcesem, że projektantka zdecydowała się otworzyć własną markę. czytaj dalej