Pica Pica na Hong Kong International Jewellery Show 2017.
Wieżowce nad chmurami, pierożki w bambusowych koszykach, wiecznie spieszacy się bankierzy i korki na ulicach… Cześć Sroko, meldujemy się w Hong Kongu! A skoro o szybkości mowa to przygotuj się na bardzo intensywne oglądanie błyskotek oraz… „szybką randkę”. 😉
Czuję, że jesteś gotowa na kolejną porcję biżuteryjnych wrażeń. Więc nie bez powodu jesteśmy na Targach Hong Kong International Jewellery Show 2017, które są jednymi z najlepszych, na których do tej pory byłyśmy. Nie tylko przez tonę cudnych błyskotek od 2,500 wystawców z 39 krajów, bo jest to niezaprzeczalne źródło inspiracji – biżuterii oraz najpiękniejszych kamieni szlachetnych oraz naturalnych pereł – z całego świata. Dodatkowo od organizatorów mogłoby się uczyć wielu świetnych event managerów z naszych polskich branżowych imprez. Już Ci mówię dlaczego…
Współpraca z prasą.
Już w hotelu przywitały nas na łóżku teczki z programem, zaproszeniami na mini bankiety przy kieliszku szampana oraz imiennymi identyfikatorami dla każdej Sroki. Po śniadaniu specjalny autokar wiózł codziennie dziennikarzy zaproszonych z całego świata (w tym Sroki, bo musisz wiedzieć, że prasa przyjeżdżająca na te targi jest wysoko selekcjonowana, dlatego zaproszenie tam to duże wyróżnienie!) z Hotelu na Targi. Tam w Press Roomie – każdy z nas – miał własne imienne półki przeznaczone do przechowywania świeżej prasy. Dostaliśmy również program z wytłuszczonymi punktami w których każdy z nas miał obowiązek uczestniczyć. Jedną z nich były „szybkie randki”… 😉
Mam tu oczywiście na myśli śniadanie prasowe z projektantami biżuterii z Hong Kongu. Przy około 20 stołach czekali na nas świetnie przygotowani przedstawiciele różnych marek. Z pięknych etui, kufrów i szkatuł połyskiwały biżuty, z którymi przyszli się nam pochwalić. Niektórzy mieli również iPady na których pokazywali swoją stronę internetową oraz zdjęcia celebrytów, którzy noszą ich biżuterię i lokują ją na swoim instagramie. Z kolei naszym zadaniem było poznać się i porozmawiać z każdym z nich.
Wokół stolików chodziły zjawiskowe modelki w wieczorowych sukniach i eksponowały te produkty, które chwilę temu „miętoliliśmy” ze skupieniem w dłoniach. Oprócz tego, podczas oficjalnej części przedstawiciele Targów opowiadali o rynku biżuterii w Chinach, a prasa słuchała i notowała.
Polubienia kolegów z branży na FB to żadna promocja. 😉
To tylko kilka z całej palety dobrych przykładów, o których chętnie opowiem w jakimś mięsistym wywiadzie. Bo „Na wróbla”, czemu nikt tak na polskich imprezach jubilerskich nie robi?
U nas jest tak. Załóżmy, że organizujesz imprezę w Poznaniu to zapraszasz… lokalne media. Niestety tak to się na błyskotkowych targach odbywa. Pytanie czy organizatorzy zdają sobie sprawę co robią źle? Czy wiedzą, że tak postępując docierają tylko do osób z obszaru Poznania (zaznaczam, że „Poznań” to tylko przykład – poza tym to moje Srocze gniazdko, które ma się bardzo dobrze!), w przypływie szczęścia również z obszarów Wielkopolski. A teraz dam Ci banalną radę…
Jeśli jednak chcesz aby impreza, którą organizujesz była duża, przynosiła zyski wystawcom (i również Tobie, bo im więcej zadowolonych wystawców, tym więcej przestrzeni wystawienniczej sprzedasz) i w dodatku okrzyknięta została PRESTIŻOWĄ, to jako organizator powinieneś również zadbać o wyselekcjonowane media ze świata – dziennikarzy, YouTuberów, blogerów! Bo oni są Ci w stanie dać to co potrzebujesz. Duże media – prestiż, nowe media – profesjonalne materiały wizualne, co więcej, niewyobrażalne zasięgi oraz promocję!
Docenione w świecie!
Dlatego Kochana Sroko tyle fruwamy. Łapiemy kontakty, poznajemy ludzi z prasy, za granicą jest to jakoś dużo łatwiejsze. W Polsce wszyscy strzegą swojej wiedzy, ta zawiść to jakaś nasza narodowa cecha. Tym czasem na zagranicznych targach spotykamy się z większa otwartością, wiele się uczymy. Mam też nadzieję zaszczepić tę otwartość także na polskich imprezach branżowych. 😉
P.S.
Jeśli ktoś ma na tyle otwartą głowę, żeby uciec od własnych organizacyjnych przyzwyczajeń i chciałby ze mną spotkać i pogadać (prywatnie lub moją wypowiedź i „sroczą gębę” do kolorowego pisma wstawić :-P) to proszę o maila na: blog@picapica.pl. Tylko uprzedzam, że nie piję kawy częściej niż trzy razy dziennie. Dlatego odzywajcie się wyłącznie wtedy, kiedy razem będziemy mogli coś fajnego stworzyć. 😉
A teraz zapraszam do oglądania naszej biżuteryjnej przygody. Zapewniam Cię, że jest gęsta od najpiękniejszej i najdroższej biżuterii z kolorowymi kamieniami, jaką w życiu widziałaś! <3