TOP

Szymon Ciechorski Fruit Bijoux. Apetycznie o biżuterii.

Odpaliłam Skype, połączenie Poznań – Gdańsk. Lubię to poczucie ekscytacji, które towarzyszy mi przed każdą rozmową. Przyznam, że z Szymonem rozmawiało się tak, jakbyśmy znali się od dawna. 😉 Pojawiło się okienko, w kwadracie na nieco rozmazanym obrazie przywitał mnie Szymon Ciechorski – projektant i właściciel marki Fruit Bijoux. Chociaż połączenie trochę szwankowało, uniósł laptopa i oprowadził mnie wirtualnie po pracowni. Gdańsk to zagłębie biżuteryjne. Projektant pierwsze szlify wykonał już przed studiami. Ukończył wzornictwo na Politechnice Koszalińskiej. Jego marka dojrzewała kilka lat – w trakcie studiów i zaraz po nich. Kiedy wrócił z wyprawy do Londynu Fruit Bijoux nabrało kształtu i przyjęło odpowiedni kierunek. Produkcja nie jest masowa i, co jest cenne, stoją za nią ludzie, nie maszyny. W zespole pracują cztery osoby, które w tajemnicy trzymają małe sekrety marki i wykonują projekty pod okiem Szymona tak, by wszystko grało. Cały proces projektowy długo dojrzewa. Wszystko opracowywane jest powoli, Szymon daje odpocząć projektom, by były one w pełni dopracowane. Samodzielnie kontroluje cały proces obróbki. Posiada w pracowni własną galwanikę, co pozwala samodzielnie pozłacać biżuterię. Moimi ulubionymi są pierścionki, które w większości nagłówków porównywane są do pudrowych cukierków. Wiesz już, które mam na myśli? 😉 Jeśli nie, zaraz zobaczysz je na zdjęciach. Kolorowe pierścionki mają cudowną satynową powłokę, która niezwykle rozprasza światło. Wiesz dlaczego? Już Ci mówię. Wszystko dzięki temu, że pod pudrowym kryształem znajduje się minilustro i to właśnie ono odbija światło. Atutem jest to, że górę pierścionka można odkręcać. Szymon świetnie dopracował gwint metryczny, który jest bardzo wytrzymały więc… wystarczy kupić samą „obrączkę” i zamawiać górę pierścionka, przebierając w bogatej gamie kolorów. 😉 Fruit Bijoux sprzedawane jest na wszystkich kontynentach. Mają swoją fankę nawet na Hawajach. Kupiła już 15 pierścionków i stała się ambasadorką na lokalnym rynku. Wspaniałe jest to, że każda z kolekcji ma wartość dodaną. Najnowsza, która premierę będzie miała zimą, wynika z zainteresowań projektanta psychofizjologią widzenia. Wyobraź sobie kamienie, do których dołączone są nanosoczewki… odjazd! Ale już więcej nie zdradzam. 😉 Odwiedzimy na pewno stoisko Fruit Bijoux na Mustache w Poznaniu. Szymon obiecał mi pokazać prototypy. Nie mogę się doczekać. 🙂

biżuteria: Fruit Bijoux

Mamy dla Was coś specjalnego. Pierwszy raz zdecydowałyśmy się na współpracę z inną blogerką. Karolina Gawrońska, drobna, wysportowana i przeurocza autorka poznańskiego bloga kulinarnego Savory or Sweet? przygotowała z nami tort z pietruszki. Gdy tarła korzeń obawiała się, by tort nie smakował rosołem. 😉 Obawy szybko minęły. Zapewniamy Cię, że oblizałyśmy z apetytem wszystkie palce wyjadając resztki, które zostały w misce, a po skończonej pracy zjadłyśmy po sążnym kawałku tortu, nie odmawiając sobie dokładki.


PRZEPIS

Składniki na ciasto:

200g oleju kokosowego

200g cukru trzcinowego

6 jaj

450g startej pietruszki (na najmniejszych oczkach, ok 500g przed starciem)

180g mąki ryżowej

135g mąki owsianej

3 pełne łyżeczki proszku do pieczenia (26g)

skórka z jednej pomarańczy

1 łyżeczka olejku migdałowego

20g likieru Amaretto (opcjonalnie)

4 łyżki mąki ziemniaczanej (70g)

 

Składniki na krem jogurtowy:

4 gęste jogurty greckie (4x400g)

80g miodu

20g żelatyny (4 łyżeczki)

olejek migdałowy do smaku

 

Jak przygotować tort przeczytasz tu: Savory or Sweet?

Polecamy blog Karoliny bo udowadnia, że można postawić znak równości między zdrowo i smacznie. 🙂