Cudeńka dla wzrokowców
Dawno temu, kiedy miałam „naście” lat, nie znosiłam nosić okularów. Kiedy tylko mogłam, chowałam je na dno plecaka lub sięgałam po szkła kontaktowe, byle tylko znienawidzone oprawki zniknęły z mojego nosa. Dziś to się zmieniło – mam kilka par, które noszę w zależności od nastroju i outfitu i naprawdę je lubię. Nic dziwnego, bo dziś wiele marek oferuje piękne i zróżnicowane wzory, wśród których każdy znajdzie idealne oprawki dla swojej urody. Wśród nich nie brakuje także okularów, które zachwycają biżuteryjnym wykończeniem. Oto kilka projektów, które chciałaby założyć choć raz każda Sroka.
Niekwestionowaną królową szkieł z fantazją jest marka Francis de Lara, założona przez fotografa modowego, Johna-Paula Pietrusa. Mając za sobą współpracę ze światowymi markami i takimi magazynami jak Vogue, Harper’s Bazaar czy L’Officiel, Pietrus postanowił skupić się na swojej drugiej miłości po fotografii: biżuterii. Swe kroki skierował do prestiżowej szkoły jubilerskiej, Metallo Nobile we Florencji, gdzie nie tylko szlifował warsztat złotniczy, ale i i zgłębiał estetykę renesansu, do której zawsze miał słabość. Tak narodziła się marka Francis de Lara, tworząca okulary o wręcz malarskiej urodzie, wyraźnie inspirowanej sztuką XVI-ego wieku. Co to oznacza? Przede wszystkim wspaniale wykorzystane motywy biblijne, takie jak plecione węże czy jabłko poznania dobra i zła. Ich zdobienia są pełne finezji i… kosztowności. Szafiry, szmaragdy, diamenty, turmaliny, rubiny, ametysty, a do tego wykończenie z hebanu – Pietrus tworzy okulary naprawdę luksusowe. Szczególnie, że każda para tworzona jest ręcznie, co zajmuje około 250 godzin pracy i w efekcie kosztuje od 15 tysięcy funtów wzwyż.
Owadzie akcenty i monumentalizm
Pająki ze sztucznych pereł i żuki wysadzane kryształkami Swarovskiego to detale, które zwracają uwagę w kolekcji SS19 Alexandra McQueena. Okulary przeciwsłoneczne oraz korekcyjne z ozdobami w formie insektów oraz delikatną, metalową oprawą są jednocześnie subtelne, ale i pełne charakteru – świetnie sprawdzą się jako dodatek do eleganckich kreacji, a z pasującymi do nich kolczykami będą tworzyły wręcz zabójczy duet. Jeśli idzie o inne topowe marki, również i GUCCI nie zawodzi w temacie biżuteryjnych okularów. Kocie oko, kryształy i imponujące sztuczne perły to idealna realizacja filozofii „more is more”, którą promuje Alessandro Michele. Spójrz tylko na wykończenie zauszników – tu każdy szczegół ma znaczenie! Pisząc o okularach pełnych blasku, trudno nie wspomnieć także o zwariowanych projektach okularów przeciwsłonecznych od Dolce & Gabbana, choćby tych ze specjalnej kolekcji FW19 czy Jungle Collection. Morze kwiatów, szalone kształty i mnóstwo błysku to znak rozpoznawczy marki. Także i tutaj przepych gra główną rolę.
Inne spojrzenie
Zupełnie inne podejście zaprezentował rosyjski artysta, Denis Sozin. Podczas tegorocznego konkursu Artistar Jewels pokazał projekt, który wzbudził wyjątkowe zainteresowanie: chodzi o okulary-naszyjnik, które umożliwiają spojrzenie na świat przez… różowe okulary. I to dosłownie. Ze srebra, tytanu, stali, skóry, emalii, szkła i kryształów Swarovskiego powstały okulary o nieco steam-punkowym charakterze, które po założeniu pozwalają obejrzeć to, co nas otacza, w zupełnie inny sposób, dzięki wykorzystaniu kolorowych witraży i nietypowej budowy szkieł. Samemu artyście projekt kojarzy się z dzieciństwem, bezwarunkowym szczęściem, wakacjami i oglądaniem promieni słońca podczas zaćmienia. W tym przypadku intrygująca forma to jedynie dodatek do niebanalnych efektów specjalnych.