Blask Vegas – relacja z targów JCK 2023
„Nr 1 wśród biżuteryjnych targów na świecie” – czytając tak mocną deklarację w materiałach promocyjnych JCK Las Vegas można mieć wątpliwości. Slogan? Kokieteria? Pusta obietnica? Nic z tych rzeczy. Przybyłam, zobaczyłam, potwierdzam – błyszczące targi, które na początku czerwca odbyły się w surrealistycznej, pełnej przepychu przestrzeni legendarnego hotelu Venetian, są wszystkim tym, co obiecywali organizatorzy.
Do Nevady zjechało w tym roku 30 tysięcy profesjonalistów – przedstawicieli marek, projektantów, kupców, inwestorów, dziennikarzy – a wśród nich Twoje ulubione siostrzane duo! Nasza ostatnia wizyta na targach JCK miała miejsce przed pandemią. Od tego czasu, targi urosły trzykrotnie (!!!). 1900 wystawców, program realizowany na powierzchni blisko 40 tysięcy metrów kwadratowych (to jak spore centrum handlowe!). Wiadomo – rozmach to w Stanach Zjednoczonych styl życia. Jednak na JCK ilość szła w parze z jakością. Targi zorganizowano perfekcyjnie. Doskonale zaprojektowana aplikacja mobilna prowadziła nas wśród stoisk niczym najlepszy przyjaciel z USA, znający all ins & outs. Goście mogli także korzystać z pomocy cudownie życzliwych pracowników z tabliczkami „ASK ME”. Dzięki tej profesjonalnej opiece i obsłudze, mogłyśmy w 100% skoncentrować się na odkrywaniu biżuterii, spotkaniach, rozmowach i, oczywiście, tworzeniu relacji dla Ciebie, Sroko!
Biznes luksusowy
Targi JCK Las Vegas, dzięki ogromnej skali i różnorodności, stanowią kompleksową platformę biznesową dla wszystkich graczy jubilerskiej branży. Nawiązywanie relacji, przegląd rynku, produktów, trendów, zakupy i umowy handlowe – you name it. Równolegle do tego masowego eventu odbywają się ekskluzywne targi Luxury by JCK i, jak pewnie nietrudno Ci się domyślić, tam przepadłam wśród gablot najbardziej luksusowych światowych brandów, oczarowana blaskiem rzadkich klejnotów i olśniona geniuszem projektów. Nie ma statystyk dotyczących wartości błyskotek prezentowanych w tej części JCK i biznesowych dealów zawieranych w przestrzeniach sal nazwanych na cześć włoskich mistrzów malarstwa: Tycjana, Belliniego, Veronese’a i Bassano. Mogę tylko szacować, że jednostką miary były tutaj setki milionów, jeśli nie miliardy dolarów.
Sroka-odkrywca
Zawodowo wizyty na zagranicznych biżuteryjnych targach to dla mnie możliwość poznania marek, których nie ma jeszcze w Polsce, a nawet Europie. Wszystko po to, żeby pokazywać Ci Sroko najlepszych z najlepszych – bo przecież BLINGSIS to odkrywanie. Podczas Luxury by JCK moje serce skradły m.in. wyrafinowana diamentowa biżuteria Christophers Design New York (ciekawostka: szefem i założycielem jest Polak!), artystyczne, wibrujące energią rzemiosła cudeńka od Dorian & Rose, pełne koloru „statement pieces” rodzinnej marki Mazza, bajkowe klejnoty w kolekcjach Omi Privé. O tych zachwytach więcej wkrótce.
Za co kocham wyjazdy na targi? Czasem wystarczy jeden uśmiech w press roomie, jedna wymiana wizytówek i… dzieje się magia. Tak wylądowałyśmy z Katarzyną na dwóch eventach bardzo prestiżowej marki Le Vian, która na targach Luxury by JCK zajmowała największą przestrzeń. Zawsze jadąc na branżową imprezę, mam plan – lista marek, które chcę odwiedzić, umówione spotkania, wybrane stylizacje na każdy dzień… Ale nieprzypadkowo do walizki wkładam o kilka kreacji więcej (choćby metaliczna sukienka Affair czy boska marynarka dollina) – w myśl mojej zasady „oczekuj nieoczekiwanego” (expect unexpected) – nigdy nie wiesz, kiedy wylądujesz na pokazie mody jednego z międzynarodowych biżuteryjnych gigantów! Domeną Le Vien jest kolor. Dom tworzy takie cuda jak biżuteria z czekoladowymi czy truskawkowymi diamentami. Zachwycające błyskotki Le Vien to „stali bywalcy” na czerwonych dywanach. Zjawiskowe projekty marki nosiły takie gwiazdy jak Jennifer Aniston czy Taylor Swift.
#JetLeggedButHappy, czyli moje Vegas
Las Vegas to kontrasty – jak każde duże miasto w USA. Chciałam odkryć wszystkie twarze tego niewiarygodnego miejsca: od pełnych blichtru wnętrz hoteli wyłożonych pluszowymi dywanami po szemrane zaułki i tani street food. Wszystko, wszędzie, dużo, na raz – tak mogę podsumować te doświadczenia. Postanowiłyśmy z Katarzyną wycisnąć tę podróż jak soczystą cytrynę – do ostatniej kropelki. Późnym popołudniem elegancką sukienkę zmieniłam na szorty i conversy. Razem z przyjaciółmi z prasy codziennie robiliśmy „zawody”, kto zrobił najwięcej kroków (śmiech). Mój rekord? 28 tys! W smartfonie, obok zdjęć bajecznych naszyjników i pierścionków – neony, murale, replika wieży Eiffla i fontanna przy hotelu Bellagio. Głowa huczy od bodźców, ale pod selfie z Fremont Street – barwnego, popowego centrum Vegas – wystukuję hashtag #JetLeggedButHappy. Highlightem naszego czasu „po godzinach” było wyjście na show Cirque du Soleil. Na widowni rozsiadłyśmy się w cudownym sroczym gronie: towarzyszyły nam koleżanki z Włoch, organizatorki Vicenzaoro. Luksus biżuterii – zawsze i w każdej dawce. Pełne glamouru wspomnienia lubię doprawić chwilą w troszkę obskurnej amerykańskiej burgerowni, degustacją sekretnego menu w kultowym In-N-Out (hasło: wild animal), spacerem w tłumie szalonych imprezowiczów i przebierańców. Wierzę, że aby czuć biżuterię, trzeba przeżywać i łapać różne inspiracje. Słowo-klucz: balans. …i blask – oczywiście. JCK – dziękuję za niezapomniany czas!