TOP

Ręka do modelingu

20 lat kariery w modelingu i kampanie dla największych światowych marek. Ta modelka regularnie pozuje dla takich domów mody jak Chanel czy Dior, a zainteresowanie nią nie słabnie. Nie jest to jednak Claudia Schiffer czy Kate Moss – bohaterką naszego wpisu jest Nina Tylor. To nazwisko nic Ci nie mówi? Nie jesteśmy zaskoczone! Tej rozchwytywanej modelki nie rozpoznaje się bowiem po anielskiej twarzy czy kocim chodzie na wybiegu, ale po… dłoniach.

Dla tych, którzy siedzą w branży, nazwisko Nina Tylor jest marką samą w sobie – to jedna z najsłynniejszych modelek dłoni na świecie. Mimo tego, że pracuje dla topowych marek i potrafi zarabiać 5 tys. funtów dziennie, nie musi martwić się siwymi włosami czy papparazzi śledzącymi każdy jej krok. Fakt, że jej twarz nie jest rozpoznawalna ma także jeszcze jedną zaletę: brak konfliktu interesów. Niny Tylor, w przeciwieństwie do wielu top modelek,  nie dotyczą kontrakty na wyłączność, dlatego może pozować dla kilku różnych domów mody i to tego samego dnia. To oznacza ciągły angaż i imponujące portfolio. Tylor „użyczała” swych dłoni m.in. Heidi Klum, Georgii May Jagger czy Kate Moss, a do tego była dublerką rąk dla gwiazd takich jak Demi Moore, Natalie Portman, Jennifer Lawrence czy Scarlett Johansson.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Nina Taylor (@ninataylorofficial)

Dłonie pod lupą 

Praca w prestiżowej branży, wyrobiona renoma, świetne zarobki i anonimowość. Sielanka? Choć brzmi to jak praca marzeń, wcale nie jest tak różowo. Dłonie Tylor muszą pozostać nieskazitelne. Nie ma mowy o takich atrakcjach jak praca w ogrodzie, gra na gitarze czy zabawa z kotem. Siniaki, zadrapania, połamane paznokcie, blizny czy obtarte kostki to dla niej koniec zleceń. Modelka dłoni musi mieć kształtne, smukłe palce, a także pięknie uformowaną nasadę paznokci. Pieprzyki czy piegi? Dyskwalifikacja! Choć urocze, są po prostu zbyt charakterystyczne. Koniecznym talentem jest także utrzymanie dłoni nieruchomo i niezwykła precyzja ruchów. Tyler opowiada też, że ze względu na dobro dłoni, nawet najprostsze czynności są nierzadko wyzwaniem – Nina musi bardzo uważać chociażby przy otwieraniu puszek z napojem. Nic zatem dziwnego, że ręce ubezpieczyła na ponad 2 mln funtów!

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Nina Taylor (@ninataylorofficial)

Trzymając rękę na pulsie 

Pewnie zastanawiasz się jak właściwie zostaje się modelką dłoni? Jako mała dziewczynka, Nina wcale nie marzyła o takiej karierze i nie zdawała sobie sprawy, że istnieje w ogóle taki zawód. Na pomysł naprowadziła ją kuzynka, która przy każdej okazji komplementowała jej dłonie.  

– Chciałabym mieć takie ręce! Proste palce, idealnie równy kolor, piękne paznokcie – w kółko to słyszałam – śmieje się Nina. Za którymś razem dało jej to do myślenia: może ten nietypowy atut da się wykorzystać? Modelka odezwała się więc do profesjonalnej agencji, która  po wywiadzie przyjęła ją z otwartymi ramionami. Początki były jednak niełatwe – by wyrobić sobie renomę, Nina nie odrzucała żadnego zlecenia i starała się jak najbardziej zapaść w pamięć. Często powtarzała swoje nazwisko i stawiała na kontakt wzrokowy podczas sesji. Przez lata nauczyła się także panować nad najdrobniejszymi gestami i doskonale spełniać najdziwniejsze wymagania pracodawcy. To zapewniło jej w branży przydomek „one-shot Nina” – bo idealne ujęcie potrafi zapewnić już przy pierwszym ujęciu. Zresztą miłość do doskonałych dłoni Nina realizuje także poza planem zdjęciowym – jest znaną manicurzystką, którą odwiedzają także koleżanki po fachu, np. Naomi Campbell.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Nina Taylor (@ninataylorofficial)


main photo credits: Instagram @ninataylorofficial