Gender fluid
Sroko, przyznaj się: czy zdarzyło Ci się kiedyś pożyczyć od chłopaka lub męża przytulny sweter czy ciepłą bluzę? Nie ma w tym nic złego! Zapożyczenia z męskiej szafy to sprawdzony sposób na efektowny look – wystarczy spojrzeć choćby na garnitur w damskiej odsłonie lub wygodne i stylowe boyfriendy. Zaskoczymy Cię jednak: nie warto poprzestawać na ciuchach. Ich szkatułki też mogą podkręcić Twoje stylizacje. I odwrotnie, bo biżuteria Unisex to trend, który dopiero się rozpędza.
„Biżuteria dla mężczyzn, którą ukradnie Ci Twoja dziewczyna” – oto hasło promujące londyńską markę Hannah Martin. Projektantka udowadnia, że piękna, bogato zdobiona biżuteria wcale nie jest niemęska. Martin rzuca wyzwanie stereotypom i poprzez biżuterię opowiada o płynności definicji płci z jaką się dziś spotykamy. Rzeczy, które tworzy, mają być przede wszystkim wyjątkowe – celem projektantki jest tworzenie biżuterii uniwersalnie pięknej, przekazywanej z pokolenia na pokolenie. Z pewnością nie można jej jednak nazwać banalną. Martin dodaje do niej odrobinę pazura, nie kryje też fascynacji estetyką androgeniczną – spójrz tylko na kolekcję It’s only Rock 'n Roll! Ćwieki i charakterystyczna ostroga nadają jej drapieżności, ale miękkie krzywizny i bogactwo kamieni, takich jak szafiry czy rubiny lub czarnych pereł, są nietypowe w propozycjach dla mężczyzn. Stanowczo zgadzamy się z hasłem marki – to męska biżuteria, którą z chęcią byśmy pożyczały!
pics: hannahmartinlondon.com
Liberté, Égalité, Feminité
Anissa Kermiche we Francuskiej Rewolucji odnalazła natchnienie, by stworzyć biżuterię, która jest hołdem dla silnych kobiet, nie bojących się działać w męskim świecie. Chokery, kolczyki, czy naszyjniki inspirowane są Francuzkami, które wyróżniły się podczas rewolucji, pokazując przy okazji waleczną twarz feminizmu. Na biżuterii upamiętniono m.in. Olympię de Gouges, Madame de Concordet, Luizę d’Or czy Paulinę Léon. Wszystko to w otoczeniu żółtego, 18-karatowego złota, rubinów, diamentów, pereł, a czasem i bardzo odważnych kształtów. Jako, że kolekcja opowiada historię kobiet, które wyszły poza przypisane ich płci role, projektantka również nie zamyka swoich prac w ścisłych ramach płciowych, a w jej kampanii błyskotki prezentowane są zarówno przez modelki jak i modeli. Liberté, Égalité, Feminité, to według niej hasła, które może celebrować każdy, bez względu na płeć.
pics: anissakermiche.com
Natura ponad granicami
A gdyby tak kształty najpiękniejszych zakątków na Ziemi zamknąć w złocie i srebrze? W ten sposób powstała kolekcja, która oddaje wdzięk krzywizn Kanionu Antelope z Arizony czy urodę Wybrzeża Cork. Biżuteria z serii Mother Earth, szwedzkiej marki Louis Abel, szuka siły i delikatności w naturalnych formach i kształtach. To biżuteria pozbawiona zbędnych zdobień, grająca głównie formą, która jest na tyle uniwersalna, że trudno jej przypisać do męskiego czy kobiecego stylu. W kolekcji znajdziemy więc bransoletę, która przypomina japoński klon, pierścionek o delikatności chmury oraz naszyjnik opiewający piękno wulkanu. Louis Abel podkreśla, że w kolekcji Mother Earth doszukać się można więcej niż ciekawych kształtów i zachęca zarówno kobiety jak i mężczyzn, by w jej biżuterii szukali opowieści o otaczającym nas świecie. Zaintrygowana? To tylko niektóre kampanie, które pokazują, że zamykanie biżuterii w ciasnych ramach płci, jest dzisiaj zwyczajnie nudne. W końcu także mężczyźni chcą czasem zaszaleć i sięgnąć po coś błyszczącego. Kobiety z kolei częściej doceniają masywne formy i urodę prostoty. Przede wszystkim zaś, każdy, poprzez biżuterię chce pokazać swoją osobowość. Bez ograniczeń.
pics: louis-abel.com
main pictures: louis-abel.com