Boom na sygnety
To idealny przykład tzw. power dressing, mocnej formy, a do tego symbol statusu i bogactwa, choć do tej pory zarezerwowany był raczej dla mężczyzn. Mowa rzecz jasna o sygnecie. Dobra wiadomość jest taka, Sroko, że w końcu sygnet został odczarowany i coraz częściej trafia także na damskie dłonie. I to w jakim stylu! To najmodniejszy dodatek w tym sezonie i absolutny biżuteryjny must have.
Biżuteria zadaniowa
Nic dziwnego, że w dobie girl power, sygnety długo nie utrzymały swojego statusu typowo męskiej biżuterii. I bardzo dobrze, bo mimo masywnej formy, doskonale pasują do bardzo kobiecych stylizacji, niepozbawionych romantyzmu, a do tego sprawdzają się także jako świetne uzupełnienie damskiego garnituru. Co ciekawe, przez setki lat sygnety pełniły o wiele ważniejszą rolę niż zwykłe świecidełka, a ich geneza sięga starożytności. Już w tamtych czasach służyły jako podręczna pieczęć, potwierdzająca autentyczność różnorodnych wiadomości czy dekretów. Dziś królują na wybiegach jako wyrazisty dodatek, pełen siły i charakteru.
Powrót na salony
Po kilku latach niełaski, sygnety przeżywają swój wielki powrót w kolekcjach takich marek jak Dior, Grimaldi, Oscar de la Renta czy Alexander Wang. Versace postawiło na nawiązania do starożytności – na ich sygnecie widnieje charakterystyczna dla marki Meduza. Z kolei rzeźbiona tafla, nawiązująca do pierwotnej funkcji pieczęci, zachwyca w propozycjach od Givenchy. Celine stawia na minimalistyczne gładkie tafle i nowoczesny pattern, jak np. nietuzinkowy sygnet z wzorem nawiązującym do skóry pytona. Nie brakuje także propozycji z kamieniami, jak zaskakująco delikatny sygnet z opalem od Loren Stewart czy bajeczna propozycja od koreańskiej marki 1064 Studio, z kamieniem z żywicy dymnej. Ciekawe podejście prezentuje Alison Lou, proponując sygnety o prostych taflach i fantazyjnych obręczach w serca czy szachownicę lub sygnet-emotikonkę z rubinowymi oczami. Ich mocne kolory wprowadzają w pozytywny nastrój i świetnie podkręcą wiosenne i letnie outfity.
Versace (pic: versace.com)
od lewej: Celine (pic: celine.com) | Givenchy (pic: givenchy.com)
1064 Studio (pic: 1064studio.com)
Alison Lou (pic: alisonlou.com)
Loren Stewart (pic: lorenstewart.com)
Sygnet w rozkwicie
Nie brakuje także marek, stawiających na roślinne i kwiatowe motywy. Jedne z najciekawszych wzorów znajdziecie u Wilhelminy Garcii – w jej kolekcji Bloomland, poza delikatnymi kolczykami, wisiorami i bransoletkami z charmsami, znalazły się także trzy urocze sygnety z koniczyną, tulipanem i stokrotką. Proste zdobienia i delikatne kolory zostały zainspirowane Krainą Czarów. Kwiaty w nieco mroczniejszej odsłonie zakwitły także na sygnecie od polskiej marki Rosa Gold Chains. Ręcznie rzeźbiony w onyksie motyw róż, który umieszczono na tafli, to oryginalne i wyjątkowo piękne wykończenie. W podobnym stylu utrzymano także sygnet Starry Sky. Tym razem, dzięki tafli z lazurytu inkrustowanego złotym księżycem, Rosa Gold Chains zaprasza nie do tajemniczego ogrodu, ale do obserwacji nocnego nieba. A jaki sygnet zagości w tym sezonie na Twojej dłoni? Pamiętaj Sroko, najnowsze trendy mówią jasno: nie warto poprzestawać na jednym!
Wilhelma Garcia (pic: wilhelmagarcia.com)
Rosa Gold Chains (pic: rosachains.com)
Hannah Martin London (pic: hannahmartinlondon.com)
Schiffers (pic: schiffers.pl)
Savvy (pic: savvyjewellery.com)
La Marqueuse (pic: lamarqueuse.pl)
Melancholia.co (pic: melancholia.co)