TOP

Bursztyn to polska specjalność – AMBERMART, Gdańsk 27-29 sierpnia 2015

Nie będę udowadniać, że 16. Międzynarodowe Targi Bursztynu są warte każdej sekundy Twojego cennego czasu. Powiem Ci jednak, jakie pytania miałam w głowie kiedy zdecydowałam się na nie pojechać.

  • Jaki poziom będzie prezentowało 200 wystawców z 10 krajów?
  • Czy młoda osoba będzie w stanie odnaleźć się w krainie bursztynu? 😉
  • Czy moje srocze oko zdoła wychwycić coś wyjątkowego?

Targi AMBERMART cieszą się ogromną popularnością wśród odwiedzających z całego świata. Mają wieloletnią tradycję i są niezwykle profesjonalnie przygotowane. Ilość osób, która co roku przewija przez Targi Bursztynu można liczyć w tysiącach. Płyną przez piękną ulicę Mariacką, na której odbywa się mnóstwo wydarzeń towarzyszących. Okazuje się, że najwięcej gości przyjeżdża aż z dalekiego Wschodu. Z zaciekawieniem patrzyłam na Chińczyków, którzy kupowali amber na kilogramy! Spacerowali uważnie z kartonami, by przypadkiem nie pominąć jakiegoś stoiska. 😉 Podczas gdy robiłyśmy zdjęcia moją uwagę zwróciły dwie dziewczyny (Chinki), które nieźle pokłóciły się o wypatrzony naszyjnik. Nie wiem czy wiesz, ale bursztyn w Chinach przynosi szczęście i jest tam prawie tak ceniony, jak diamenty. Podczas Targów nie nudziłyśmy się ani przez chwilę. Niczym kujon z zaciekawieniem uczestniczyłam w „Kursie wiedzy o Bursztynie”. Dowiedziałam się, że ceny bursztynu zależą między innymi od wielkości, kształtu, koloru. Bursztyn jest bardzo często podrabiany. Dlatego wielu pasjonatów chodzi na Targach z lupą i uważnie sprawdza jego jakość. (Opowiem Ci o tym w następnym poście.) Z zaciekawieniem uczestniczyłyśmy również w magicznych pokazach dawnych technik złotniczych. Ale największą radość sprawiły mi warsztaty „Zrób sobie kolczyk”. Warsztaty prowadzili doświadczeni jubilerzy i artyści ze Stowarzyszenia Twórców Form Złotniczych – Andrzej Kupniewski oraz Marcin Tymiński.  Pokazali nam, jak najlepiej wyciąć wymyślony kształt z cienkiej blachy. Pozwolili samodzielnie opiłować wycięty fragment oraz wypolerować tę część, która miała błyszczeć. Chłonęłyśmy z zaciekawieniem wszystkie wskazówki. I tak na Targach bursztynu powstały pierwsze kolczyki made by Sroki. To tak w dużym skrócie. 😉 Nie wiem jak Ty, ale ja nigdy nie miałam dobrych skojarzeń z burszynową biżuterią. Odnosiłam wrażenie, że większość projektów zatrzymało się w czasie jakieś kilkadziesiąt lat temu. Często zadawałam sobie pytanie: dlaczego ten wspaniały i drogi kamień jest tak marnowany? Po co komu te badziewne zwierzako-podobne figurki, lampy czy dziwaczne gigantyczne obrazy? Uff, ochłoń, Sroko! Teraz już rozumiesz, dlaczego podjęłam wyzwanie, by znaleźć na Targach coś wyjątkowego. I Voila! Kilka firm naprawdę zaskoczyło mnie pięknymi projektami. 🙂





























Ciekawostka:

1. Nie wiem, czy pamiętacie, ale ja mam z tyłu głowy odważny i zarazem dowcipny projekt – pracę Niny Kupniewskiej i Dario Dalessandro, którzy z bursztynu stworzyli wisiorek w kształcie tamponu. W zeszłym roku został on nagrodzony na Amberif Design Award, 2014.

fot.mat_prasowe

2. Pamiętam również, jak media nie przestawały mówić o nagrodzonym na Amberif Design Award, 2012 pierścionku „Made to pleasure. Erotic toy” Emilii Kohut, który równie odważnie przekraczał granice standardowego projektowania. Bursztyn pełnił w nim funkcję stymulatora przyjemności, co wywołało wśród widzów wiele emocji. 😉

fot.Amberif

Pierwsze Targi w światowej stolicy bursztynu za nami. Dziękujemy organizatorom za miłe ugoszczenie. Życzymy dalszych sukcesów i kolejnych udanych edycji. 🙂 Osobiście nie zaopatrzyłam się w delfina na bursztynowym tle ani w bursztynową nalewkę (jest dla mnie zbyt słodka). Zdaję sobie jednak sprawę, że wśród publiczności byli odbiorcy, którzy przywieźli do domu takie „skarby”. Nie byłabym Sroką, gdybym jednak czegoś nie szepnęła na forum. 😉 Bursztyn czyli skamieniała żywica. Jest wspaniały – ciepły, żyjący i bardzo polski. Ale, na wróbla! Marzy mi się, by wrócił do łask w odświeżonej formie.