Romantyczne zaręczyny – 10 historii, które wzruszą Twoje srocze serducho!
Młoda para spaceruje między rzeźbami Auguste Rodina w muzeum w Paryżu. Uśmiechają się do siebie zalotnie, trzymają czule za ręce. W pewnym momencie chłopak znika. Dziewczyna zaniepokojona rozgląda się, wraca do jednej, potem drugiej i kolejnej sali, które zwiedzali wspólnie, a jego nigdzie nie ma…
Zerka na ekran telefonu, jest wiadomość. Jednak zamiast treści dostaje zdjęcie rzeźby. Gdy odnajduje popiersie kobiety, które było na fotce, otrzymuje już kolejną wiadomość – smsy to trop!
Wybiega pospiesznie do ogrodu, w którym zagościła już wiosna. Obraca się wokół własnej osi i znów zerka na telefon. Kolejny pomnik, kolejne znaki… Aż nagle podchodzi do rzeźby Myśliciel, w jego marmurowej dłoni czeka na nią czerwone aksamitne pudełeczko…
Romantyczne podchody.
To oczywiście jedna z trzech zaręczynowych historii, w których Cartier nie tylko wabi nas profesjonalnym obrazem, ale stawia przede wszystkim na przeżywanie – Cartier, robisz to naprawde dobrze. ;-).
Ten cykl reklam, trafiających prosto w serducho – bo o bardzo ludzkim obliczu – pokazuje jak najpiękniej powiedzieć „Kocham Cię” oczywiście z pierścionkiem na całe życie. Jak się już pewnie domyślasz, dziś będzie właśnie o emocjach…
Zaręczynowy storytelling…
Wybrałam dla Ciebie dobre przykłady od światowych marek, czyli te błyskotkowe reklamy, które naprawdę wciągają i wzruszają. Co więcej, mogą zainspirować Twojego narzeczonego do przygotowania zaręczyn bardziej zaskakujących niż: kolacja i uklęknięcie przy ludziach z pierścionkiem. Takich, jakie sobie wymarzyłaś, droga Sroko. 😉
Top 10, czyli sroczy ranking.
Zaraz pokażę Ci ranking dziesięciu zaręczynowych historii, jednych z moich ulubionych „od zawsze”. Moja srocza intuicja podpowiada mi, że Ci się spodobają. Podpowiada mi też, żeby przypomnieć Ci o przygotowaniu chusteczek (na wzrusze oczywiście!). 😉
Rankingi mają to do siebie, że są subiektywne. Dlatego czekam na Twój komentarz. Powiedz śmiało czy zamieniłbyś miejscami reklamy na podium, a może masz swoją ulubioną, którą mnie zaskoczysz? Śmiało, śmiało, Sroko. Czekam na Twój „głos”. 🙂
P.S.
Był wzrusz? 😉 Bo u mnie tak. Po raz kolejny. 😀