Tatty Devine. Pop-art’owe szaleństwo z Londynu.
Wstałam o 6:00. W nocy nie mogłam zmrużyć oka przez emocje, które towarzyszyły kolejnemu spotkaniu. Katarzynę dobudziłam nieco później, zapachem kawy i smakowitym angielskim śniadaniem w wersji nieco bardziej light. 😉 Kolorowo ubrane w ulubione ałtfity od Confashion pomaszerowałyśmy łapać czerwony autobus jadący na na Schordish. „To dzielnica w Londynie, która niegdyś była bardziej alternatywna, obecnie stała się mocno skomercjalizowana. Ale życie nocne tam wprost kwitnie” – opowiadał nam zawadiacki Pan w autobusie. Na Schordish mieści się jedna z bardziej znanych ulic, czyli Brick Lane. Mnóstwo na niej butików, kawiarenek, urokliwych miejsc i workshopowych przestrzeni dla młodych ludzi. Tam właśnie znajduje się wspaniały sklepik Tatty Devine. Gdy weszłyśmy do środka byłyśmy oczarowane. Miałyśmy ochotę zasypać pracownice gradem pytań, lecz najpierw zaczęłyśmy obmacywać każdy kolorowy naszyjnik (bez obaw, to typowe zachowanie u każdej Sroki). Biżuteria Tatty mocno nawiązuje stylem do pop-artu, widać w niej również modowe inspiracje latami 80., kolażem i wycinankami z kolorowych gazet. Projektantki – Rosie Wolfenden i Harriet Vine od 1999 roku w swoich pomysłach zacierają granice między modą, sztuką i kulturą. W ich kolekcjach widać duże poczucie humoru, lekkość i bezpretensjonalność. Biżuteria dostępna jest w ok. 300 unikatowych miejscach (w Londynie, na świecie, w sklepach internetowych), w których możesz dorwać coś szalonego. Ich projekty nieustannie są opisywane w magazynach takich jak Vogue, Elle, Grazia, Cosmopolitan. Nie bez powodu Tatty Devine stało się jedną z najbardziej oryginalnych marek, nie tylko na Wyspach. Fantastyczna jest kolekcja personalizowana. Wchodząc na stronę możesz samodzielnie zaprojektować naszyjnik z własnym imieniem lub innym napisem, a do tego dobrać kolor łańcuszka i wykończyć go dodatkową zawieszką. Od niedawna w butiku Tatty Devine prowadzone są także warsztaty. Możemy sobie tylko wyobrazić jak wspaniała panuje na nich atmosfera. Każdy uczestnik zostaje wtajemniczany w jaki sposób magiczna maszyna, zwana laserem, wycina odpowiedni kształt oraz dowiaduje się na przykład jak wykonać homara, który wpadł mu w oko. Bardzo chciałam takiego stworzyć dla siebie. Niestety, w czasie naszego pobytu nie odbywały się żadne warsztaty. Ale projekt wciąż mam z tyłu głowy i przy następnej wizycie w Londynie na pewno go zrealizuję. Fajnie wyglądałby taki perlisto-różowy, prawda? 😉 Bardzo podoba nam się staranne zaprojektowanie i wizualne dopracowanie każdego butiku. Genialne set designy, na których ustawiona jest biżuteria wzbogacają wnętrze o nieoczywisty, trochę zwariowany klimat. Dziewczyny w sklepie były przesympatyczne. Wychodząc udało nam się podpatrzeć nad czym obecnie pracują. Zdradzę tylko, że Tatty Devine szykuje wspaniałą kolekcję na Boże Narodzenie.
Wychodząc przemiła Jasmine Rocks dała nam 2 paczuszki. Metodą losowania każda z nas wybrała po jednej. W mojej ukazał się naszyjnik z napisem: „hold on tight” , a Katarzyna ujrzała taki sam z hasłem „kiss me quick”. Ja noszę mój do t-shirtu i sukienek w upalne dni. Katarzyna przekornie, tylko na imprezy. 😉 A jaki jest Twój ulubiony projekt od Tatty Devine? Czekamy na odpowiedź w komentarzach.
Dla ciekawskich:
Tatty Devine kupisz na: www / ASOS / TATE
Ubrania: Confashion