„Po pracy nie rozmawiam o pracy” – dzień z Jackiem Ostrowskim i jego pracami.
Z Jackiem Ostrowskim poznałyśmy się na Targach Bursztynu Ambermart 2015. Żeby podejść do niego i powiedzieć: „Cześć, jesteśmy Sroki” musiałyśmy przedrzeć się przez stado innych kobitek, które z zachwytem przymierzały nowe pierścionki z kryształami Swarovski Elements i bursztynem bałtyckim.
Ucz się podejścia od Ostrowskiego.
Później były następne targi biżuterii… i kolejne, a sytuacja się powtarzała – znów zadziałała niesamowita siła przyciągania, nie tylko przez wielkie kryształy – błyszczące tak powabnie. Powiem Ci Sroko, o co w tym chodzi. 😉 Jacek nie stoi sztywniacko i nie zanudza odwiedzających tymi samymi gadkami i wzorami. Ma naturalną energię i charyzmę, co sprawia, że naprawdę trudno odejść od niego bez choćby jednego biżutu. – ”Moje klientki są niesamowite, to od nich właściwie czerpię tę energię i to one wskazują mi właściwy kierunek. Ja projektuję, ale robię to dla nich i pewnie wyczuwają to, dlatego do mnie wracają…”. Do tego kolekcja JOY LINE – gdzie każdy z pierścionków zaprojektowany jest w taki sposób, że możesz je ze sobą łączyć i miksować kolorystycznie. Ten element zabawy to doskonały magnes na każdą Srokę. 😉
Nie mam go w znajomych na Facebooku? Czyli… czego nie wiesz o Jacku.
Pierścionek Big Ring w niemieckim Vogue, udział w wystawach w Polsce („Three in One”, wystawa indywidualna, Galeria Skałeczna 5. w Krakowie) i za granicą („Natural, Mystic, Avant-Garde”. Wystawa zbiorowa. Magan Gallery w Londynie) oraz wiele prestiżowych nagród. To wszystko pewnie wiesz, a jeśli nie – doczytasz na stronie OSTROWSKI DESIGN. Dlaczego? Bo chcę żebyś poznała ze mną Jacka również poza targami i pracownią. Chodź złapiemy go od samego rana. 😉
Wstaje o 07:30…
je śniadanie z córeczką Kornelią i zawozi ją do przedszkola. Następnie jedzie do pracowni gdzie robi sobie dużą kawę, która stawia go na nogi. 😉 Później praca biurowa – odpisywanie na maile, realizacja zamówień, wysyłka biżuterii do klientów. To jednak nie wszystko, obiecuję – zaraz zrobi się ciekawiej. 😉 Jacek wykonuje wiele rzeczy na raz i nie przeszkadza mu odrobina chaosu, ponieważ, jak sam mówi, wychodzą mu z tego niezłe rzeczy. „Projekty powstają właściwe bardzo spontanicznie. Wpada mi coś do głowy i szkicuję to na papierze lub od razu wykonuje to w metalu.” Oczywiście to wszystko przy współpracy z pracownikami. A po pracy? Nie rozmawia już o pracy… 😉
Nie potrafię usiedzieć w miejscu.
Nicnierobienie doprowadza go do obłędu. Ostrowski odstresowuje się w garażu, w którym aktualnie przebudowuje motocykl i przerabia stare BMW z 87 roku na cafe racera. Frajdę sprawia mu również pływanie na kite, pływa od 10 lat. Ma również fioła na punkcie zegarków. „Zegarki… to tak naprawdę jedyna biżuteria dla faceta.“ Zaczął od oprawienia 40 letniego mechanizmu automatycznego po nieżyjącym już dziadku i… wysłał go na konkurs. Nie pozostawię Cię w niepewności. Oczywiście domyślasz się że werdykt był po jego myśli. Wygrana dała mu niezłego kopa, no i zaprojektował i wyprodukował całą serię zegarków. „Na razie traktuję je bardzo hobbystycznie, i po zrobieniu leżą „w szufladzie” ale, może niedługo ujrzą prawdziwe światło dzienne. “
Żongluj kryształami.
Ciekawa postać ten Ostrowski, prawda? Na zakończenie jeszcze kilka słów o biżuterii, a konkretniej o pierścionkach. Bo strasznie pierścionkowa ze mnie sroka. 😉 Zwróciłaś pewnie uwagę na to, że są duże i designerskie. Dlatego pamiętaj żeby nie przesadzić z ilością – w tym przypadku sprawdzi się zasada „jedna dłoń jeden pierścionek”. Wyrazisty dodatek plus minimalistyczna kreacja i Twój look jest jak z marzeń! A teraz zobacz sesję, która znajduje się niżej. Wyobrażam sobie, że nie trudno będzie Cię namówić na małe zakupy. 😉
Biżuteria: OSTROWSKI DESIGN / FACEBOOK / INSTAGRAM
płaszcz: RAW