Biżuteria ma błyszczeć a nie leżeć w sejfie.
Nie zostały wydobyte z wnętrza ziemi, ale ich twardość, blask i kolor do złudzenia przypomina kamienie naturalne. Dziś porozmawiamy, Sroko, o imitacjach kamieni szlachetnych.
Imitacje vs kamienie syntetyczne
Imitacje to produkty sztuczne, które wyglądem przypominają kamienie naturalne ale posiadają inne właściwości fizyczne i chemiczne od obiektu, który imitują. Imitacją jest na przykład cyrkonia, która ze względu na właściwości optyczne (bezbarwna, mocno się błyszczy) uchodzi za bardzo dobry symulant diamentu.
Kamienie syntetyczne z kolei posiadają identyczne właściwości chemiczne i fizyczne jak ich naturalne odpowiedniki, to m.in. diament syntetyczny, rubin syntetyczny, szafir syntetyczny. Zapamiętaj tę lekcję raz na zawsze, mądra Sroko! 😉
Hmm, a czym w takim razie jest NanoGem?
NanoGem
NanoGem to szklano-ceramiczny materiał, który nie jest ani szkłem, ani syntetycznym kryształem czy minerałem. Jest to hybryda zbudowana z drobinek kryształów Spinelu o rozmiarach 10 mikrometrów (przeciętna grubość ludzkiego włosa to 80 mikrometrów) umieszczonych w formie z glinokrzemianowego szkła (z glinokrzemianowego szkła wykonane jest np. szkiełko ochronne na Twoim Iphonie, Sroko).
To tworzywo ma wyjątkowe właściwości fizyczne i optyczne – jest znacznie twardsze i odporne na zarysowania niż szkło, a dzięki swojej jednorodnej strukturze nie zmienia koloru i błyszczy mocniej niż inne materiały syntetyczne. Wszystkie te cechy sprawiają że Nanogem tak dobrze replikuje kamienie naturalne. Co więcej, jest dostępny w ponad 350 kolorach i odcieniach: szmaragdowym, szafirowym, rubinowym i wielu innych.
Porządna imitacja jest spoko
Wyżej opisane „kolorowe kryształy” to bohaterowie najnowszej kolekcji NANO, polskiej marki Briju. Zdradzę Ci, że gdy Briju poprosiło mnie o recenzje kolekcji, nie musiałam nakłaniać ich do opowiedzenia z czego wykonane są oczka w świecidełkach, sami mnie o to poprosili. Firma nie chce zrobić Cię „w trąbę”, co więcej, swoją kolekcję świadomie kieruje do tych Sroczek, które nie mają miliona monet w kieszeni, a również chcą błyszczeć jak księżniczki.
Bo jeśli kupujesz imitacje w tak ładnej oprawie jak proponuje Briju (zobacz koniecznie jak bosko prezentują się na naszych zdjęciach) i robisz to w pełni świadomie, to nie ma w tym nic złego. Pamiętaj o tym, że biżuteria ma sprawiać radość, a nie leżeć głęboko w sejfie. Jeśli błyszczące imitacje wywołują uśmiech na Twoim dziubku, to jest to absolutnie OK.
Wszystkie błyskotki znajdziesz na stronie Briju